,

Na ratunek porankom

Wakacje trwają w najlepsze więc pojęcie “poranków” zostało dość mocno przeformułowane. Bo oto tak się porobiło, że mój starszy syn, debiutujący w tym roku w roli szkolniaka (też nie wiem jak do tego doszło), wstaje o godzinie 9:00! Dla osób bezdzietnych i niewtajemniczonych – to jest bardzo późno.

Oczami wyobraźni nadal widzę nasze klasyczne poranki w wydaniu przedszkolnym, kiedy każda najprostsza nawet czynność trwała niesamowicie długo, a nasze życie o tej porze dnia było obarczone wieloma westchnieniami syna i moim rwaniem włosów z głowy. 

Przed nami wrzesień i początek szkoły. Wizualizuje sobie w głowie jak to wszystko będzie wyglądać (gdzie jest guzik, który to wyłącza?!) i widzę czarne chmury szczególnie w odniesieniu do porannej rutyny.

Podzieliłam się tym wszystkim z Asią – niekwestionowaną mistrzynią protipów oraz lifehacków. Podpowiedziała mi rzecz genialną w swej prostocie i skuteczności. Z wielką radością dzielę się tym z Wami za zgodą pomysłodawczyni. Na ratunek Waszym i naszym porankom!

Rozwiązaniem jest prosta lista, z rzeczami do odhaczenia podczas porannych rytuałów – wstanie z łóżka, ubieranie się, mycie zębów, szykowanie i jedzenie śniadania, witaminy, buziak dla mamy. Każda czynność ma przyporządkowany przedział czasowy (godziny), w jakim musimy się zmieścić, żeby wyjść z domu o właściwym czasie. Każda pojedyncza czynność jest umieszczona na jednym paseczku, który po jej wykonaniu należy zamknąć, dzięki wykorzystaniu małych, okrągłych rzepów. Wszystkie czynności spisane na paseczkach mieszczą się na kartce A4. Po zamknięciu paseczka dziecko widzi kciuk w górę lub OK! (koniecznie z wykrzyknikiem). 

Możecie taką listę modyfikować dowolnie, dodawać czynności charakterystyczne dla Waszych poranków, elementy graficzne, które Wasze dzieci znają i lubią, a zamiast godziny wpisanej tak jak na zegarku cyfrowym, umieścić zegar ze wskazówkami lub w ogóle nie podawać przedziałów czasowych (w przypadku młodszych dzieci). 

Opcji jest wiele. Chodzi przede wszystkim o to, żeby wyznaczyć jasne dla Was oraz dla dziecka RAMY, w jakich powinien się odbywać poranek. Wszystko po to, aby dobrze zacząć nowy dzień, bez nieprzyjemnych emocji, nerwów i bieganiny. 

Już teraz, przed rozpoczęciem roku szkolnego, ćwiczymy sobie to wszystko na razie bez odniesień czasowych, ale po pierwszych próbach mogę stwierdzić, że widzę światełko w tunelu i zdaje się nawet, że to nie jest pociąg! Dziecko moje jest zaangażowane w realizację poszczególnych czynności i samo mi przypomina o zamykaniu karteczek.

Bardzo liczę na to, że uratuje to nasze wrześniowe poranki. Sprawdźcie, czy sprawdzi się to również u Was.

Share

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *