Całkiem przez przypadek uratowałam w tym tygodniu kilka żyć.
Nie chodzi o przechwałki, pychę, czy brak skromności, bo to nie było nic nadzwyczajnego, a okazało się, że wystarczyło, aby ktoś się uśmiechnął, odetchnął, nabrał dystansu.
Co zrobiłam?
- Usiadłam na podłodze obok mojego syna i powiedziałam – JESTEM tylko dla Ciebie, co masz ochotę zrobić?
- Napisałam do znajomej, że świetnie sobie radzi i jest wspaniałą mamą.
- Wysłuchałam mojej koleżanki, którą ktoś inny wystawił.
- Przegadałam z mężem całą górę spraw, narastającą od jakiegoś czasu.
Wszystkie te sytuacje sprawdzają się do jednego – znalezienia czasu, aby ZAUWAŻYĆ drugiego człowieka. Reakcja osób, których dotyczyły te zdarzenia była całkiem podobna – wdzięczność ale też lekkie niedowierzanie pomieszane z radością, że ktoś zwrócił na nich uwagę, pomyślał o nich, zatrzymał się, żeby napisać, czy porozmawiać.
CZAS i UWAŻNOŚĆ – najcenniejsze co możemy dać drugiemu człowiekowi.