Cytomegalia to jedna z bardziej powszechnych chorób wirusowych na świecie. Za jej powstanie odpowiada cytomegalowirus (CMV). Zazwyczaj choroba ta przebiega bezobjawowo, jednak problem pojawia się wtedy, gdy dotyka osób z obniżoną odpornością lub kobiet w ciąży. Doświadczyła tego Natalia, mama dwóch cudownych chłopców, która dołączyła do naszej społeczności na jednym z pierwszych spotkań KAWA z mamą. Teraz chce dzielić się swoją historią związaną z tą chorobą, aby świadomość na jej temat rosła, szczególnie wśród przyszłych mam.
Oto co napisała Natalia.
O infekcji CMV (cytomegalowirusem) dowiedziałam się w około 6-7 tygodniu ciąży. Na pierwszych badaniach krwi wykonanych jeszcze przed pierwszą wizytą wyszło dodatnie igm, a ujemne igg. Czułam się tragicznie. Objawy mocnej grypy, ból skóry i mięśni, osłabienie, dodatkowo wymioty. Wszystko zwaliłam na typowe objawy pierwszego trymestru, gdyż nie wiedziałam nic o tym wirusie pomimo tego, że pracuję w szpitalu jako pielęgniarka, a po pierwszym porodzie dosyć mocno zaczęłam się interesować położnictwem.
Musiałam jechać do szpitala w swojej miejscowości na kroplówki, tak byłam odwodniona przez wymioty. Tam usłyszałam od jednego lekarza, który dowiedział się, że mam dodatnie igm, żeby nie kładli mnie z kobietami w ciąży.
“Z TYM I TAK NIC SIĘ NIE ROBI, PO CO PANI JEDZIE DO TEJ ŁODZI, SZKODA CZASU, NIE LECZY SIĘ TEGO.”
Wątpiłam, czy mam jechać w końcu gdzieś z tym, czy jednak nic nie robić. Miałam mętlik w głowie.
Na szczęście posłuchałam się mojego wspaniałego lekarza prowadzącego, który od razu skierował mnie do Łodzi. W dużym skrócie okazało się że to aktywna infekcja pierwotna. Od 9 tygodnia ciąży zaczęłam brać Vaciclor 4 x 2 g dziennie.
W 12 tc przyjechałam na biopsję kosmówki, długo czekałam na wynik – po trzech lub czterech tygodniach okazało się, że wirusa w pobranym materiale nie ma. Badania genetyczne prawidłowe, dowiedzieliśmy się też, że będzie to chłopiec
Moje złudne szczęście długo nie trwało. W 21 tc po amniopunkcji na drugi dzień już byłam gotowa do wyjścia do domu. Nagle wynik – w wodach płodowych jest bardzo dużo wirusa CMV. Musiałam czekać na immunoglobuliny megalotec. Tym sposobem otrzymałam trzy dawki w odstępie dwóch tygodni, wszystko w Łodzi na perinatologii u Profesora Mariusza Grzesiaka.
Psychicznie naprawdę było bardzo słabo ze mną. Wielka niewiadoma co z synkiem w brzuszku, rozłąka z rodziną (ponad 300km od domu). Marta z Fundacji Cytomegalowirus w Ciąży i po Porodzie uratowała nam wtedy życie. Nigdy jej nie zapomnę tej pomocy, jaką z mężem otrzymaliśmy
20 marca 2025 roku w 39 tc na świat przyszedł nasz synek Oliwierek. Urodzony w Poznaniu na Polnej. Ważył 2800 g, dostał 10 punktów.
Lekarze w szpitalu przy przyjęciu sami dopytywali z ciekawością jak byłam leczona, skąd brałam leki, jaki był koszt itp.
Niestety w związku z wywiadem (cmv i cukrzyca ciążowa) synek został od razu zabrany na neonatologię. Nie walczyłam. W tym momencie już nie byłam najważniejsza ja, a zdrowie synka.
Neonatolodzy byli pod wrażeniem całej drogi leczenia i naszej wiedzy – wydrukowaliśmy wszystkie broszury ze strony, żeby o niczym nie zapomnieć w tym całym stresie. Mówili wprost, że mają sporo przypadków cmv wrodzonego, jednak leczonego cmv mieli baardzo mało.
Po rezonansie u naszego wojownika wyszły liczne zmiany, wiele torbieli, których na neurosonografii nie było widocznych, uszkodzona istota biała. Na badaniach przesiewowych nie wychodziło uszko prawe – jak miał 3 tygodnie zrobiliśmy prywatnie badanie abr we Wrocławiu w Audice, wyszła całkowita głuchota na ucho prawe – do implantacji, na razie nosi aparat słuchowy.
Poza tym, że ma liczne uszkodzenia w główce, nie słyszy na jedno uszko, rozwija się wspaniale Uśmiecha się, śmieje się w głos, kontakt wzrokowy wspaniały! Chodzimy na rehabilitację dwa razy w tygodniu lecz traktujemy ją jako wspomaganie, nie ma nad czym pracować, wszystko rozwija się idealnie
Szczepienia zaczęliśmy w 3 miesiącu życia, nie zgodziłam się po narodzinach na żadne. Powoli nadrabiamy
Co miesiąc jeździmy do Gdańska na kontrole, gdzie mamy swojego lekarza prowadzącego
W dużym skrócie usg główki się poprawia, jest ryzyko autyzmu, niepełnosprawności intelektualnej ale wierzymy głęboko w naszego Olisia, że będzie się dalej rozwijał jak dotychczas
Będę walczyła o rozgłos w sprawie CMV, aby jak najwięcej kobiet było świadomych oraz miało szansę na leczenie.
Mamy nadzieję, że ta historia znajdzie swoje szczęśliwe zakończenie. Jest to historia nie tylko synka wojownika, ale również mamy wojowniczki, która mimo obaw, lęku, niepewności zrobiła wszystko, aby ratować swoje dziecko. Tak potrafi tylko MAMA.
Trzymamy kciuki za tę wspaniałą rodzinkę!