Wyjście ze strefy komfortu

Mogę Wam zdradzić, że mam takie coś jak motto. Są nim słowa Walta Disneya: “Jeśli potrafisz o czymś marzyć, potrafisz też tego dokonać”. Mimo, że często wracam do tych słów i głęboko w nie wierzę to w rzeczywistości podejmowanie wyzwań nie jest czymś, w co rzucam się bez zastanowienia. Raczej wygląda to tak, że każdy pomysł analizuję milion razy, rozważam za i przeciw, pytam bliskie mi osoby co o tym sądzą i ostatecznie nie przechodzę do realizacji, bo albo to nie ma już sensu, albo przestało mi zależeć, albo przestałam widzieć sens.

Strefa komfortu jest największym wrogiem rozwoju. A my, kobiety, jesteśmy mistrzyniami w tworzeniu różnych scenariuszy w naszych głowach, projektowaniu, zakładaniu i ostatecznie pozostawaniu w naszej strefie komfortu.

Dlatego kiedy Asia przyszła do mnie z pomysłem zorganizowania Kawy z mamą, byłam jednocześnie podekscytowana i zła na nią, że wypycha mnie na siłę z mojej bańki, w której siedziałam sobie będąc na urlopie macierzyńskim. Nie ma nic trudniejszego jak wychodzenie z tych baniek ale wierzcie mi, że zdecydowanie lepiej zrobić to podejmując samodzielną decyzję, niż w sytuacji kiedy jesteśmy do tego zmuszone.


Więc zachęcam Was do stawiania tych kroków, będących poza strefą Waszego komfortu. Małych kroków, nie muszą to być od razu ogromne susy. Małe kroki i ludzie, którzy będą Was motywować do ich stawiania – to coś czego wszystkie powinnyśmy sobie życzyć przy różnych okazjach 🩷

Share

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *